niedziela, 27 stycznia 2013

Rozmowy niekontrolowane ~ Odsłona I

Dla Y. =3

 


1.
- Goro, podaj mi te rękawice.
- Masz. Słuchaj, bo tak sobie pomyślałem…
- Tak, wiem. Pewnie pomyślałeś o Suzukim.
- Skąd wiedziałeś?
- Bo ty zawsze myślisz o tym samym. Kto będzie moim następcą…
- No właśnie, ty też powinieneś…
- Co powinienem? Nic nie powinienem, nic nie muszę.
- Kengo, ale powinieneś…
- Co ty się tak tą szkołą przejmujesz?
- No bo… To mnóstwo wspomnień…
- Taa, jasne, a ja jestem baletnicą.
- Poza tym jest coś, co chcę ci powiedzieć.
- No?
- Bo…
- Wiem, że Suzuki.
- Bo…
- Bo ci się szczęka zpsuje.
- Bo…
- Trenuję, mów.
- Bo głodny jestem.
- …

2.
- Kengo.
- Wiem, jak mam na imię.
- Bo widzisz…
- No właśnie nie widzę.
- Dasz mi dokończyć?
- Ale to ty się jąkasz i zatrzymujesz, urywasz zdanie i ogólnie masz problem z japońskim.
- Kengo!
- No co?
- Kiedy jest olimpiada?
- Za pół roku.
- To będę ćwiczył z tobą.
- Po co?
- Bo jak będziesz sam, to jeszcze kiedyś zabłądzisz i pójdziesz coś zjeść…
- Ja to nie ty…
- Chciałem coś jeszcze powiedzieć…
- No to mów.
- Ładna dziś pogoda.

3.
- Kengo.
- Co?
- Nic.
- …

4.
- Kengo.
- No czego?
- Bo niedługo opuszczamy liceum, nie?
- No wiem, ale już ustaliliśmy, że jak jest tu Suzuki, to nie ma się o co martwić.
- No tak, ale MY stąd już idziemy, nie?
- No i?
- No i to, że w sumie… Powinniśmy to jakoś upamiętnić.
- Że co?
- No bo wiesz…
- No właśnie nie wiem.
- Bo…
- No?
- Muszę ci coś powiedzieć…
- No to mów.
- Kengo?
- No co?
- Zróbmy cosplay na koniec roku.
- …

5.
- Kengo.
- Naprawdę, zaczynam nie lubić swojego imienia.
- No Kengo!
- O co ci chodzi? Chcesz mi coś powiedzieć?
- Tak, ale…
- Boksujesz dobrze, ale wypowiadać się nie potrafisz.
- Kengo.
- Czego?
- Ja naprawdę muszę… Nie, chcę ci coś powiedzieć.
- Ja też.
- Yyy… co?
- Też ci coś muszę, albo raczej chcę powiedzieć.
- To może ty…
- Tak, ja pierwszy. Goro.
- Co?
- Kocham cię.
- No ja… CO?!
- To mi chciałeś powiedzieć?
- …
- A więc tak.
- To też…
- Jak to „to też”?
- Bo cię kocham. No i szatnia jest wolna…
- Chodźmy.

6.
- Goro.
- Co?
- Kochasz mnie?
- No tak.
- To czemu mi wcześniej nie powiedziałeś?
- Bo się bałem…
- Czego, idioto?
- Że nie będziesz chciał iść ze mną do szatni.
- …
- No co?
- Ładna dziś pogoda.


3 komentarze:

  1. I kolejna cudowna para <3 Ile tych cudownych para jest, aż się trudno zdecydować, która jest najbardziej cudowna ;p

    No, ale Kengo i Goro <3 I dobrze, że Kengo powiedział, to co powinno być już dawno powiedziane ;p Bo Goro, to by chyba nigdy tego z siebie nie wydusił xD Ja nie wiem, czemu on miał jakieś obawy... Masakra no xD Przecież to jasne jak słońce, że Kengo zawsze z nim chętnie pójdzie do szatni xDDD

    OdpowiedzUsuń
  2. Takie rozmowy niekontrolowane to są najlepsze po prostu xD Niby żadnych opisów, a człowiek sobie potrafi ta sytuację tak pięknie wyobrazić i tak xDD

    I w ogóle ta dwójka jest cudowna. I nie wiem, czemu Goro się bał powiedzieć Kengo, że go kocha, przecież to takie oczywiste było, że tamten i tak już dawno się tego domyślił, i że w sumie też go kocha, tak na swój sposób xD
    I ja już Ci to kiedyś mówiłam chyba, ale powtórzę, chciałabym zobaczyć ten cosplay na koniec roku XD I Goro się tak uroczo zacina i w ogóle to ich kocham.
    No i w sumie to ja nie umiem pisać komentarzy i no... ładna dziś pogoda xD

    OdpowiedzUsuń
  3. W ogóle to nie wiem co powiedzieć, bo w sumie ja ich nigdy nie shipowałam ani nic takiego. A tak po tym ficku to sobie pomyślałam, że ja jednak wszystko z wszystkim mogłabym shipować, tylko mi pozwolić xDD

    I w ogóle druga rzecz jaką sobie uświadomiłam to lubię wątki o jedzeniu w fickach... I o głodomorach xDD

    I trzecia rzecz, to że Goro x Mifune, to naprawdę słodki pairing i po prostu <3 <3 <3 (mam dziwne wrażenie, że moje komentarze to głównie serduszka obecnie, no ale nieważne xDD)

    OdpowiedzUsuń